poniedziałek, 18 listopada 2013

ROZDZIAŁ V

Przebudziłam się, ale nie otwarłam jeszcze oczu. Bałam się, że to co się wydarzyło jest tylko moją kolejną senną fantazją. Po pary sekundach przełamałam się i otwarłam oczy. To nie sen. Leżałam w Jego łóżku. Odwróciłam się na drugą stronę i zobaczyłam Go pogrążonego w głębokim śnie. Patrzyłam na niego jeszcze parę minut, ale ostatecznie wstałam by zrobić mu śniadanie. Ubrałam jedną z jego koszulek i udałam się do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki potrzebne produkty, by zrobić naleśniki. Zajęło mi to 20 minut. Gotowy posiłek zaniosłam Messiemu do łóżka. Stanęłam w drzwiach sypialni. Ciągle słodko spał, nie miałam serca Go budzić, ale zależało mi na tym, by zjadł ciepłe śniadanie. Położyłam tackę z posiłkiem na nocnym stoliku i położyłam się naprzeciw, całując Go w usta. Otworzył oczy i powitał mnie uśmiechem.
- Cześć ..
- Cześć ..
- Wyspana ?
- Tak, a ty ?
- Też, głodna ?
- Skarbie, przecież wiesz, że nie jem śniadań. - Uśmiechnęłam się do niego, a ten odkrył kołdrę i ją na mnie nałożył, namiętnie całując. - O nie, nie, nie mój drogi ! Na chwilę obecną wystarczy czułości.
Zrezygnowany przewrócił oczami i usiadł na brzegu łóżka. Przetarł oczy, a ja objęłam Go od tyłu.
- Zrobiłam Ci śniadanie.
Spojrzał na wyznaczone przeze mnie miejsce.
- Jesteś wspaniała.
Pocałował mnie w policzek i wziął tackę z naleśnikami ponownie układając się w łóżku. Oparłam głowę o Jego ramię i włączyłam telewizor. Aktualności sportowe. Puszczana była akurat powtórka wczorajszego zwycięstwa Barcy nad Realem. 
- Lionel Messi strzela hattricka w meczu z Realem. Kolejny w tym sezonie i kolejny raz dedykowany tej samej kobiecie. Kim jest tajemnicza brunetka, która tak uskrzydla najlepszego piłkarza globu ?
Spojrzeliśmy na siebie. Leo odłożył talerz z naleśnikiem i głęboko wpatrywał się w moje oczy. Położył mnie na łóżku i odpowiedział spikerowi w telewizorze.
- Ta tajemnicza brunetka, jest sensem mojego życia.
Zaczęliśmy się całować, co przerwało nam dzwonienie mojego telefonu. Trzy razy Go zignorowaliśmy, ale kiedy zaczął dzwonić dodatkowo telefon Leo, zrezygnowani je odebraliśmy.
- Shakira.
- Gerard.
Westchnęłam, a Leo wypuścił powietrze.
- Tak Shaki ? Coś się stało ?
- Hej Kochanie ! W sumie to nie, ale miałabym do Ciebie prośbę.
Odwróciłam się i spojrzałam na Leo, który również na mnie patrzył, rozmawiając z przyjacielem. 
- Jasne, co to za prośba ?
- Zajęłabyś się dziś Milanem ? Chcemy z Gerardem spędzić wspólnie cały dzień, a Milan nam będzie przeszkadzał.
Serio ? Shakira serio ? Akurat dziś ? No nic .. Wypada się zgodzić.
- Jasne ! Dla Ciebie wszystko. 
- No to genialnie. Podrzucimy Ci go o 13.
Rozłączyła się. Nie zdążyłam jej powiedzieć, że jestem u Leo..
- Co chciała Shakira ?
- Bym zajęła się Milanem .. Co chciał Gerard ?
- Dziwny zbieg okoliczności. - Zaśmialiśmy się. - Oni są serio głupi.
- To mało powiedziane. Podrzucą Go o 13.
- Wiem ... Która jest ?
Spojrzałam na zegarek w telefonie.
- Kurde za piętnaście 13 !
Pospiesznie opuściliśmy łóżko i zaczęliśmy się ubierać.. Znaczy się .. Leo się ubierał, ja nie miałam co ubrać. 
- Leo .. Ja nie mam ubrań.. Znaczy się mam, ale te z imprezy.
- Kurcze racja ... Dzwoń do Shakiry, by Ci jakieś swoje ubrania przywiozła. Do Ciebie mamy trochę daleko, a Milana przywiozą do mnie.
Kiwnęłam głową i wykonałam telefon do przyjaciółki. Zaśmiała się do słuchawki, gdy usłyszała prośbę o ubrania.
- Przepraszam Skarbie, że wam przeszkodziliśmy z Gerardem .. Potem musisz mi wszystko opowiedzieć ! Z najdrobniejszymi szczegółami !
- Ty się już tak Shaki nie ekscytuj ! Do zobaczenia.
Zjawili się po 10 minutach, w tym czasie ogarnęliśmy dom, ponieważ sprzątaczka miała przyjść o 14.
No i dzwonek do drzwi. Leo wstał z kanapy i poszedł otworzyć.
- No siema stary.
Usłyszałam jak przybija sobie piątkę z Gerardem i po chwili zobaczyłam wbiegającą Shakirę do salonu z Milenem na rękach. Położyła synka na podłodze i usiadała koło mnie z ogromnym bananem.
- No heeeeeeej !
- No hej. - Zaśmiałam się i pocałowałam przyjaciółkę w policzek. Zaraz potem zaczęła mnie dźgać i pokazywać język. - Shaki ogarnij się !
Zaśmiała się i rzuciła mi się na szyję.
- Jak tam noc ?
Zapytała ironicznie się uśmiechając i patrząc mi w oczy.
- Pogadamy jak wrócisz z randki z Gerardem.
Ponownie pocałowałam przyjaciółkę a ta z zażenowaniem na mnie spojrzała.
- Shaki ! Skarbie, zbieramy się.
- Już Geri ! Tu masz Anto torbę z ubraniami. - Wstała i dodała jeszcze swoje trzy grosze. - Wiesz, jak Milan zaśnie, to możecie dokończyć to, w czym przerwał wam mój i Gerarda telefon.
Dokończyła i pobiegła do partnera głośno się śmiejąc. Poszłam za nią, biorąc Milana na ręce.
- Jesteś głupia.
Powiedziałam jej na ucho, gdy mieli wychodzić.
- No ja Ciebie też kocham.
Posłała mi całusa i wyszła.
- Bawcie się dobrze, mam nadzieję, że Milan nie będzie przeszkadzał. Do zobaczenia Anto, Leo do treningu.
Leo kiwnął przyjacielowi i zamknął drzwi.
- Poczekaj .. "Do treningu" ? ..
Spojrzeliśmy na siebie. Zaśmiałam się i zagadałam do Milana.
- No mały, dziś spędzisz noc z wujkiem Leo.
- I ciocią Antonellą.
Wtrącił całując mnie w usta i biorąc malucha na ręce.
- To co dziś robimy "wujku" ?
Zapytałam siadając koło niego na kanapie.
- Zabieram Cię na zakupy Skarbie. Nie przyjmuję odmowy. Musisz mieć jakieś swoje ubrania u mnie. Tak na wszelki wypadek.

***

Pierwszy raz byłam na zakupach, na których mogłam brać to, co tylko chciałam, ponieważ Leo fundował. Było mi głupio, ale On kazał mi się przyzwyczajać. Milana na czas zakupów podrzuciliśmy Fabregasowi. Poprosiliśmy Go, by nie mówił Gerardowi. Po zakupach poszliśmy na obiad do jednej z restauracji w centrum handlowym (czy. McDonald). Leo zamówił sobie zestaw z niespodzianką, a ja tortillę i frytki. Przez cały czas się śmialiśmy i rozmawialiśmy na różne tematy.
Z Leo nie można się nudzić. Chociaż przyznam, że nie spodziewałam się po nim różnych rzeczy. Np. Negocjowania ceny jednej z sukienek, która podobała się Leo i stwierdził, że da mi ją w prezencie, albo wpadnięcie na pomysł, by podchodzić do różnych ludzi w centrum handlowym i prosić ich o autografy, albo o zdjęcia. Miny tych ludzi = widok bezcenny.

Dochodziła 17, weszliśmy do Cesca i Danielli, by odebrać Milana, ale ostatecznie zostaliśmy tam na parę godzin. W tym czasie Leo, Cesc, Milan i Lia kąpali się w basenie, a ja z Daniellą opalałyśmy się na tarasie.
(Taka mała dygresja - wiem, ostry fotoshop B| )
Dochodziła 22, postanowiliśmy wracać, ponieważ Milana nużył już sen.
Weszliśmy do domu, Leo trzymał wszystkie bagaże z zakupów, a ja udałam się do łazienki by wykąpać Małego. Zajęło mi to parę minut, następnie przebrałam Go w śpioszki i położyłam się z nim do łóżka Leo. Śpiewałam mu kołysanki i powoli zasypiał. Leo przyglądał mi się od jakiegoś czasu. Myślał, że nie widzę, jak robi mi zdjęcia. Po paru minutach zasnął, a ja powoli wyszłam z łóżka, zostawiając głęboko śpiącego syna przyjaciółki. Zamknęłam drzwi z sypialni i usiadłam na tapczanie obok Leo, który oglądał powtórkę jakiegoś meczu.
Wtuliłam się w niego i skupiłam się na meczu, ale On wyłączył telewizor i zaczął gładzić moje włosy.
- Kocham Cię.
Dwa słowa, a ile ze sobą niosą. Usłyszane od odpowiedniej osoby sprawiają, że życie w parę chwil staje się kolorowe, mimo złego dnia, złego humoru. Doskonale wiedziałam, że mnie kocha. Powtarzał mi to całą noc, ale za każdym razem odbierałam te słowa, jakby wypowiadaj je w moją stronę pierwszy raz.
- Ja Ciebie też.

~ MIESIĄC PÓŹNIEJ ~

Nawet nie wiem kiedy wprowadziłam się do Leo, ponieważ za każdym razem zamiast wracać do siebie, wracałam do Niego i pewnej nocy powiedział, bym ostatecznie się do niego wprowadziła. Nie musiał mnie długo przekonywać. Nie jeden stwierdziłby, że to wszystko co jest między nami, dzieje się za szybko, ale za każdym razem jak o tym myślałam, przypominały mi się słowa Shakiry "Książe raz zatańczył z Kopciuszkiem i już wiedział, że się z nią ożeni".
Przygotowywałam akurat obiad, oczekując Leo po treningu. Przekręcił się zamek w drzwiach i ujrzałam Jego pełną entuzjazmu i radości twarz. Objął mnie od tyłu całując w szyję.
- Mam niespodziankę.
- Jaką ?
- Za trzy godziny mamy klubowy bankiet. Zapomniałem Ci o nim powiedzieć, informuję Cię, że idziemy.
Odwróciłam się do niego i zaśmiałam.
- Mój Kochany zapominalski ! - Złożyłam na Jego ustach pocałunek. - Ważne, że o mnie nie zapominasz.
- O Tobie nigdy !
- Dobra, dobra. Siadaj do stołu, już podaję.
Oczywiście zjedzenie posiłku zajęło nam godzinę. W między czasie robiliśmy wojny (rzucanie w siebie ryżem), strzelaliśmy karne (oliwkami .. Za bramki robiły usta.) i na koniec wyścigi (kto pierwszy wypije swój sok pomarańczowy. Tylko tą konkurencje wygrałam. Po wojnie na jedzenie zmuszona byłam po raz kolejny myć włosy). Do klubowego bankietu została godzina, gdy zdołałam wyjść z pod prysznica. Stanęłam przed swoją szafą w szlafroku i myślałam, co byłoby najlepszą kreacją na bankiet. Leo najwyraźniej czytał mi w myślach. 
- Pamiętasz tą sukienkę, którą wynegocjowałem kiedyś tam ? Tą różową.
Odsłonił białe ząbki w szerokim uśmiechu. No zrobię mu tą przyjemność i założę tą sukienkę. Podbiegłam do niego i pocałowałam w nos.
- Dziękuję Geniuszu ! I ubieraj już garnitur ! Nie możemy się spóźnić.
Na szczęście byliśmy trochę przed czasem.
Na miejscu była już Shakira z Gerardem, Anna z Andresem, Daniella z Cesciem, Javier z Fernandą,

Pedro z Carol i Victor z Yolandą. Można powiedzieć, że podzieliliśmy się na dwa "obozy". Panie na prawo, Panowie na lewo. Mężczyźni rozmawiali o swojej pasji - piłce nożnej, a my na temat swoich fryzur, sukienek i butów. Normalnie zakochałam się w sukience Anny.
Bankiet trwał bardzo długo, bo do 4 rano. Świetnie się bawiliśmy. Nie była to moja pierwsza impreza w takim gronie, ale pierwsza, która odbyła się w kulturalnej atmosferze (czyt. Małe dawki alkoholowe).
Obudziliśmy się następnego dnia koło godziny 15. Zamierzaliśmy przespać cały dzień, ale zadzwoniła Shakira.
- No hej, Anto masz dziś czas ?
- Hej Skarbie, mam, mam. Co się stało ?
- Nie, nic, nic. Po prostu potrzebowałabym dziś pomocy w studio. Pojechałabyś ze mną ? Proooszeee...
- Jasne, nie ma problemu.
- Będę po Ciebie o 18. Dziękuję Kochanie !
Rozłączyła się, a Leo spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- No co ?
- Mieliśmy leżeć cały dzień ..
- Poleżymy jak wrócę. Teraz lecę pod prysznic.
- Lecę z Tobą !

***

Dochodziła 20 a my nawet nie byłyśmy w połowie pracy. Pomagałam Shakirze dopasować repertuar na koncert w Madrycie.
- To może "Waka waka" tradycyjnie zaśpiewam na końcu ?
- No to już mamy Kochanie od godziny ustalone.
Poczochrałam przyjaciółce włosy i wróciłam do listy.
- Może zostawmy to już tak, jak jest.
- Myślisz, że to wszystko pasuje ?
- Tak, myślę, że taki repertuar jest bardzo dobry. Zaczniesz od czegoś szybkiego, by rozruszać publiczność, później zwolnisz ton i zakończysz "Waka waka".
Uśmiechnęłam się do niej składając nasze notatki do segregatora.
- Dziewczyno jesteś genialna ! Chciałabyś ze mną pracować ?
Odwróciłam się w jej stronę i spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- Serio pytasz ?
- Bardzo serio.
- W takim razie biorę to.
Obie się zaśmiałyśmy i rzuciłyśmy sobie w ramiona.
Zamknęłyśmy studio i w 15 minut byłyśmy pod domem Leo.
- No to dobranoc Kochanie i jeszcze raz za wszystko dziękuję ! Widzimy się jutro o 14.
- Jasne, dobranoc.
Ucałowałyśmy się i pospiesznie weszłam do domu. Szukałam kluczy w torebce, gdy na drzwiach zauważyłam karteczkę z napisem "Nie oświecaj światła". Znalazłam klucze i zaśmiałam się do siebie. "Co ten mój Leo wymyślił ?". W domu panowałaby ciemność, gdyby nie fakt, że wszędzie zapalone były świeczki i rozsypane płatki róż. Na blacie kuchennym kolejna karteczka "Na tarasie". Rzuciłam torebkę na tapczan w salonie i udałam się na dwór. Przy zastawionym stole stał Leo, ubrany w garnitur. Podszedł do mnie, całując w czoło i prowadząc do stołu. Byłam w szoku.
- Leo .. Z jakiej to okazji ?
- Dziś Skarbie mamy miesięcznice.
Uśmiechnął się i wręczył mi bukiet róż.

***

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano, ponieważ strasznie mnie zemdliło. Nie wiem, czy to przez kolację .. Gotował Leo, a On do super wzorowych kucharzy nie należy. Mojego chłopaka już nie było w domu - poranny trening. Będzie koło 13. Praktycznie się miniemy, bo dziś zaczynam swój pierwszy dzień w pracy. Nie jem śniadań, więc zamiast pójść coś zjeść, postanowiłam posprzątać dom. Nie lubię bałaganu, a sprzątaczka będzie po 14.
Zrobiłam pranie, pomyłam podłogi, zmieniłam pościel, posprzątałam kuchnię i łazienkę. Tak oto minął mi czas do 13. Leo jeszcze nie było. Ubrałam różową sukienkę, dobierając do niej miętowe szpilki. Włosy spięłam w warkocz na bok i lekko pomalowałam oczy. 13:30 Leo jeszcze nie było, więc napisałam mu karteczkę z informacją, że jestem w pracy. W 15 minut byłam w studio, gdzie czekała na mnie Shakira.
- Ojej, ślicznie wyglądasz !
- Wzajemnie !
- Boskie masz te miętowe szpilki..
- Leo wybierał.
Zaśmiałyśmy się i Shakira przedstawiła mi członków swojego zespołu. Po 40 minutach poznawania się, wzięliśmy się wszyscy do pracy. Shakira dopracowywała swój wokal i nową piosenkę. Ja odpowiadałam za korektę całego koncertu i całego planu. Mijała 2 godzina pracy, bardzo mi się to podobało.
- Idziemy coś przekąsić ?
- Ja chętnie, Anto, Shaki idziecie z nami ?
Zapytał nas gitarzysta. Obie pokiwałyśmy przecząco głowami. Mężczyzna z resztą zespołu opuścili studio i zostałyśmy same.
- Jak tam ? Widzę związek kwitnie.
- Jest wspaniale.
Uśmiechnęłam się do nie, ale poczułam się strasznie dziwnie. Shakira mówiła do mnie, ale ja jej nie słyszałam i zaczynała mi się rozmazywać.
- Anto ?! Anto co się dzieje !?

Osunęłam się na podłogę i więcej już nie pamiętam...

____________________________________________________

CZYTASZ KOMENTUJESZ :)

No i mamy kolejny ^^ jestem już w połowie Tego opowiadania :))
Dziękuję za miłe komentarze, których z każdym kolejnym rozdziałem przybywa :3
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :3



Do następnego ! ;*

14 komentarzy:

  1. Glsfdksjkfdhv *o*
    Genialny! *o*
    Leo soł słit <33
    Czyżby ciąża? :3
    czekam na nowy <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! :D /Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. jest cudowny <33333
    CIĄŻA CIĄŻA CIĄŻA *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciaza ciaza ! :D Cudny rozdzial, bardzo mi sie podobal.
    Czekam z niecierpliwoscia na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No i będzie mały Messi <3
    Genialne <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Messi junior ? <3
    Noo nic, czekaamy ;)
    Rozdział super ;D / Werandaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. jezu *o*
    ciąża, ciąża, ciąża <333 *o* / mała ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww *O*
    ciąża, ciąża, ciąża, awww <3
    cudo, chcę kolejny *O*

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaaaaa maly Messi<333 czekam :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Anto jest w ciąży! Na bank! <3
    Kolejny chcę, nooo <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdzial mega! czeeeekam na nastepny :3
    Jesli moge pomoc, lub cos podpowiedziec: chcialabym abys pisala cos jako zwykla osoba, dziewczyna z polski, ktora jakos pojedzie do hiszpanii, wiem ze cos wymyslisz, licze na takie opowiadanie :) @fabriquexoxo ask

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... :)
      To nie jest głupi pomysł :D wezmę go pod uwagę, tworząc kolejnego bloga ^^
      Chęci są, pomysł jest, więc czemu nie :) ?
      Dziękuję ;*

      Usuń