
Leo zaskakiwał mnie każdego dnia. Zabierał na różne wycieczki po Barcelonie, na mecze, kolacje, rejsy z przyjaciółmi .. Nie, nie jesteśmy razem. Po prostu uwielbiamy spędzać ze sobą czas. Najbardziej mnie zaskoczył, gdy zabrał mnie do delfinarium. Całe popołudnie spędziliśmy na karmieniu i na pływaniu wśród nich. Każdy kolejny spędzony z nim dzień, był coraz lepszy i sprawiał, że między nami tworzyło się coraz głębsze uczucie.
Z Shakirą spędzałam mniej czasu, ze względu na jej trasy koncertowe, a z mamą ? Widziałyśmy się raz .. Potem znalazła sekretarkę i więcej jej nie widziałam. Wiedziałam, że tak będzie .. Ona jest uzależniona od pracy, tylko to jest dla niej ważne .. Straciła głowę, po śmierci taty.
Szukałam odpowiednich ubrań na piąty już mecz Barcy w lidze (El Clasico), gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Shaki ! Witaj Słońce, jak ja Cię dawno nie widziałam ! Stęskniłam się za Tobą .. Ej .. Czemu ty płaczesz ?
Dopiero po chwili zauważyłam, że Kolumbijka dusi się od płaczu. Nic nie odpowiedziała, tylko rzuciła mi się w ramiona i nie przestawała płakać. Byłam w szoku, pierwszy raz zastałam ją w takim stanie.
- Kochanie, co się dzieje ? Mów.
Podałam jej chusteczki, by mogła otrzeć łzy. Chwilę milczała, gdy się trochę ogarnęła, odpowiedziała na pytanie.
- Pokłóciłam się z Gerardem ..
- Pogodzicie się ! Wy nie potraficie się długo kłócić.
- Tym razem serio się pokłóciliśmy ..
- A o co ?
- Bo Go zaniedbuję ... i Milana ..
Znowu pogrążyła się w donośnym płaczu, kładąc się w moim łóżku. Położyłam się koło niej i starałam się ją pocieszyć.
- Skarbie .. Co Gerard miał na myśli, że ich zaniedbujesz ?
- No bo koncerty i w ogóle ..
- Ale On to powinien zrozumieć przecież .. Sam często wyjeżdża, na zgrupowanie reprezentacji, czy na mecze wyjazdowe ..
- Nie .. On ma racje.. - Położyła się na moim ramieniu i powoli się uspakajała. - W domu jestem średnio tydzień na miesiąc .. Ten czas spędzam na planowaniu kolejnych koncertów, albo w studiu, przy nowej płycie .. Rzadko mam dla nich czas ..
Znowu posmutniała, ale tym razem nie pozwoliła popłynąć łzą. Oświeciło mnie.
- Shaki, przecież ja Ci mogę z tym wszystkim pomóc ! Nie mam pracy i dużo wolnego czasu. Mogę czasem pojechać coś ogarnąć w studio, albo zaopiekować się Milanem, gdy będziesz chciała spędzić czas z Gerardem.
- Serio ? Mogłabyś ?
- No głupio pytasz ! Jasne żebym mogła.
Momentalnie się rozpromieniłam i mocno przytuliła. Leżałyśmy tak wtulone w siebie, gdy zadzwonił jej telefon.
- Gerard ..
- Odbierz.
Puściłam jej oczko, co dodało jej pewności, by odebrać telefon od narzeczonego. Wyszła z pokoju, a ja w tym czasie wróciłam do poszukiwań ubrań na mecz. Wróciła do mnie po 20 minutach, całując w policzek i dziękując.
- Normalnie, Kocham Cię !
- Haha, ja Ciebie też. Jak będziesz potrzebować pomocy, to dzwoń.
- Dziękuję ! Do zobaczenia na meczu !
Posłała mi całusa i wybiegła z domu. Zaśmiałam się do siebie i poszłam zrobić makijaż.
***
Siedziałam na trybunach razem z Daniellą i wyczekiwałyśmy Shakiry. Zostało 20 minut do pierwszego gwizdka. Niespodziewanie zajęła miejsce koło mnie.
- Gdzie byłaś ?
Odgarnęła kosmyk włosów, który opadał jej na oczy.
- Pogadać z Gerardem i...
- Bez pikantnych szczegółów Skarbie. - Przerwała jej Daniella, na co Shakira odpowiedziała pokazując jej język. - Po meczu impreza u Daniego, słyszałyście ?
- U Daniego jednak ? Spoko. Anto, czuj się zaproszona, jeśli Leo tego jeszcze nie zrobił.
Shaki pocałowała mnie w policzek i ponownie zwróciła się do partnerki Fabregasa. Zaśmiałam się, nie chciałam im przeszkadzać w rozmowie, dlatego postanowiłam kupić sobie coś na do picia. Wstałam i udałam się do sklepiku na stadionie. Idąc, poczułam, że ktoś ciągnie mnie za torebkę.
- Jesteś Antonella ?
Była to mała dziewczynka w koszulce Leo. Zdziwiłam się i kucnęłam przez nią.
- Tak, jestem Antonella, a ty ? Jak się nazywasz ?
- Linda.
- Śliczne masz imię. Skąd mnie Lindo znasz ?
Dziewczynka uśmiechnęła się i podała mi do ręki wydrukowane zdjęcie. Byłam na nim ja i Leo w delfinarium.
- Mogę autograf ?
Uśmiech nie schodził małej z ust, a ja nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
- Ale .. Dlaczego chcesz ode mnie autograf ?
- Chciałabym autograf od dziewczyny Messiego.
Teraz to mnie zatkało.
- Ale .. Leo nie jest moim chłopakiem.
- Jest.
Była niesamowicie pewna siebie i cały czas szeroko uśmiechnięta. Nie było czasu by jej to wszystko teraz tłumaczyć. Chociaż .. Ona miała 6 lat (maksymalnie), mogłabym tłumaczyć, a Ona i tak by nie zrozumiała. Odwzajemniłam uśmiech i podpisałam dziewczynce zdjęcie. Podziękowała i zniknęła w tłumie kibiców Barcy i Realu. Zrezygnowałam z kupna napoju i wróciłam na miejsce.
Po drodze spotkałam paru dziennikarzy, którzy wypytywali o Leo i o nasz wypad do delfinarium. Przez miesiąc mieliśmy spokój, teraz to nie będziemy mieli za grosz prywatności. Pogrążona w zamyśleniu, usiadłam koło Shaki i Danielli.
- Co tak długo ? Zaraz się Młoda zaczyna.
- Wiem Shaki, wiem.. Teraz się skup, bo piłkarze wychodzą.
Wszyscy kibice powstali i odśpiewali hymn FC Barcelony, trzymając w rękach bordowo-granatowe kartki, układające się w cudowną mozaikę napisem "FORCA TITO !"

Od początku spotkania dominacja Barcy była widoczna. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 3:0, po dwóch trafieniach Leo i jednym Pique, po dośrodkowaniu Xaviego z rzutu rożnego. Oczywiście zadedykował bramkę Shakirze, co wywołało u niej łzy szczęścia. Nie pierwszy raz dedykuje jej bramkę, ale pierwszy raz wywołało to u niej aż takie emocje. Oni serio są udani i niepowtarzalni. Nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek mieliby żyć osobno.
W przerwie razem z dziewczynami udałyśmy się po coś do picia, na szczęście tym razem obyło się bez dziennikarzy. Wróciłyśmy na miejsca i wyczekiwałyśmy drugiej połowy.
- Wyczuwam Manitę Drogie panie.
Powiedziała Kolumbijka rozsiadając się na krzesełku.
Nie myliła się. Barca rozgromiła Real do zera. Po jednym trafieniu dorzucili Neymar i Leo, zaliczając kolejnego hattricka w lidze i po raz kolejny dedykując go mi. Uśmiech nie schodził mi z buzi, a Shakira znowu zaczęła narzekać, że jej Gerad tylko pojedyncze bramki dedykuje. Przez cały mecz gorąco dopingowałyśmy naszą drużynę, prawie zdzierając przy tym gardło, ale było warto.
Opuściłyśmy trybuny, jako jedne z pierwszych. Kibice jeszcze po zejściu piłkarzy parę razy odśpiewali hymn FC Barcelony i inne klubowe piosenki. Atmosfera była cudowna, nie była to moja pierwsza Manita w El Clasico w życiu, tylko wcześniej towarzyszył mi tata. Bardzo chciałam tam zostać i razem z kibicami cieszyć się zwycięstwem, tylko dziewczyny chciały już wyściskać swoich partnerów i razem z nimi udać się na imprezę do Alvesa. Czekałyśmy na chłopaków ponad 20 minut. Gdy w końcu zjawili się na parkingu, Shakira znowu zaczęła narzekać.
- Kurde no ! Dłużej nie szło ? Myślałyśmy, że w parę minut się uwiniecie, by potem móc świętować do białego rana, ale nieee ! .. Wy zawsze kurcze macie czas..
Pique przewrócił oczami, a Alves razem z Neymaram zaśmiali się na słowa piosenkarki.
Rozmawiałam akurat z Daniellą, gdy zauważyłam Leo w towarzystwie Cesca, którzy szli na samym końcu grupy rozradowanych piłkarzy. Leo zauważył, że na niego patrzę i podszedł w moją stronę.
- Przepraszam, że tak długo na mnie czekałaś. Jedziemy do Daniego, czy chcesz inaczej spędzić czas ?
- Nie przepraszaj. Możemy jechać do Daniego. Wygraliście Klasyk, powinniście razem świętować. - Oboje się do siebie szeroko uśmiechnęliśmy. - Dziękuję za dedykację.
- Nie ma za co, pamiętaj, że każdy mój hattrick będzie Tobie dedykowany.
Puścił mi oczko, a ja spłonęłam rumieńcem.
- Dobra panowie ! ... I panie. - Dodał Alves, dostając szturchańca od Shakiry. - Zapraszam do mnie !
Każdy entuzjastycznie zareagował i po chwili wszyscy byli już w samochodach.
- Gerdzio, musimy na chwilę do domu wstąpić. Przecież nie mogę tak na imprezie wyglądać.
Pique przewrócił oczami uśmiechając się i zgodził zawieść partnerkę do domu.
- Leo .. Ja właściwie też powinnam się przebrać.
Uśmiechnęłam się do Argentyńczyka, a ten zgodził się obdarowując mnie uśmiechem.
- Anto ! Jakby co, to ja mogę Ci pomóc coś wybrać !
Krzyknął z samochodu Fabregas, dostając od Danielli po głowie. Leo spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Pomógł mi wybrać ubrania, na naszą pierwszą wspólną kolację.. Sama nie potrafiłam się zdecydować, więc mi pomógł. - Kiwnął głową. Zaniepokoiło mnie to, oby sobie nic nie pomyślał. - Po prostu powiedział, że lepiej pójść w spódnicy, niż w sukience ..
Dodałam prawie szeptem.
- Nie musisz mi się tłumaczyć.
- Po prostu chcę, by wszystko było jasne.
- I jest.
- Mam wrażenie, że mi nie ufasz.
Nie chciałam tego mówić, bo to zdanie, pasuje raczej do fragmentu z kłótni pary zakochanych ..
Czerwone światło na skrzyżowaniu. Spojrzał mi w oczy z delikatnym uśmiechem.
- Ufam.
Patrzyliśmy tak na siebie, do czasu aż samochód za nami nie zaczął trąbić, bo wskoczyło zielone światło. Ledwo przejechaliśmy i na nowo wskoczyło czerwone. No kierowca się nieźle wkurzył, bo trąbił do czasu, aż nie skręciliśmy pod moje mieszkanie.
- Ile potrzebujesz czasu ?
- 10 minut i jestem z powrotem.
Pospiesznie opuściłam samochód i pobiegłam do mieszkania. Wyciągnęłam z szafy czarną sukienkę i pospiesznie udałam się do łazienki, by wziąć prysznic. Następnie zakręciłam lokówką końcówki włosów i zrobiłam delikatny makijaż. Szybko ubrałam czarną sukienkę i czarne szpilki. Uwinęłam się w równe 10 minut.
- Jak ty to robisz, że zawsze tak ślicznie wyglądasz ?
Zapytał, otwierając mi drzwi od strony pasażera. Odpowiedziałam uśmiechem. Jadąc do rezydencji Brazylijczyka, tradycyjnie śpiewaliśmy piosenki puszczane w radiu.
Po 10 minutach, byliśmy na miejscu i impreza już trwała. W tym samym czasie przyjechał Gerard i Shakira. Wyglądała bosko (jak to Shakira).
- No proszę ! Jak Panna Roccuzzo się wystroiła !
- Pana Mebarak też wygląda niczego sobie !
Zaśmiałyśmy się i ucałowałyśmy w policzek. Trzymając się za ręce weszłyśmy do domu Daniego, a za nami z rękami w kieszeniach kroczyli Leo i Gerard. W drzwiach powitała nas Thaíssa, zapraszając na drinka.
Leo i Gerard poszli w stronę gospodarza, a my zasiadłyśmy w salonie, gdzie czekały na nas Anna, Nuria, Vanessa i Daniella. Rozmawiałyśmy ponad godzinę, ale za każdym razem przeszkadzał nam upity już Neymar, uspakajany przez Brunę co 5 minut Pedro, który podrywał Vanesse, na oczach Carol, po czym był goniony przez partnerkę i Carlesa (co ten alkohol z ludźmi robi). Gdy dochodziła północ Dani wrzeszczał na cały głos "KTO WYGRAŁ MECZ ?!" a reszta odpowiadała trzy raz "BARCA !". Koło pierwszej impreza się uspokajała, ponieważ Naymar, Carles i Pedro (czyli Ci najbardziej wstawieni), położyli się w jednej z sypialni Alvesa i po prostu zasnęli. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, by o pierwszej w nocy puścić płytę z wolną muzyką. Widocznie tylko mi to przeszkadzało, ponieważ po paru sekundach, jak zaczęła się (TA) piosenka, wszyscy łączyli się w pary i zaczynali tańczyć. Poczułam Jego rękę, na swoim ramieniu. Uśmiechnęłam się do siebie i odwróciłam do Niego przodem. Również się uśmiechał.
- To co .. Zatańczymy ?
Kiwnęłam głową i ruszyliśmy na sam środek parkietu (czyli salon Daniego).
Tańczyliśmy do siebie wtuleni. Leo przekładał mi szeptem całą piosenkę na język hiszpański. Nie wiedziałam, że tak dobrze zna angielski, ale bardziej mnie zadziwiło to, że On nie śpiewał, ale mówił do mnie, piosenka miała być dla mnie przekazem. Patrzyłam w Jego brązowe oczy, ale on się nie speszył. Nie przerywał swojej recytacji. Czułam, że łzy napływają mi do oczu. Byłam niesamowicie szczęśliwa. Piosenka właśnie się skończyła. Ostatnich słów Leo nie musiał mi tłumaczyć.
- "Just kiss me slowly".
Uśmiechnęłam się do Niego przez łzy, na co on zareagował tym samym. Stało się to, co wisiało nad nami od pierwszego spotkania. Stanęłam na palcach i złożyłam na Jego ustach delikatny pocałunek.
- Kocham Cię .. Od pierwszego wejrzenia. - Powiedział mi na ucho. - Nigdy nie przypuszczałem, że będę w stanie się kiedyś zakochać. Pojawiłaś się w moim życiu i nabrało Ono wreszcie sensu .. Sprawiłaś, że piłka w moim życiu, wreszcie zajęła drugie miejsce.. - Spojrzał mi głęboko w oczy. - Bo ty pojawiłaś się na pierwszym.
Tu nie potrzebne były słowa. Uśmiechnęłam się, a On namiętnie mnie pocałował, nie opierałam się. Nie wiem ile trwał pocałunek, ale było to niesamowite doświadczenie. Te cudowne odczucie miłości, radości, szczęścia i spełnienia, wypełniające Cię od środka. Pierwszy pocałunek, ma w sobie wielką moc.
- Ja Ciebie też. - Po raz kolejny połączyliśmy się w pocałunku. Byliśmy tak zapatrzeni w siebie, że nie zauważyliśmy jak każdy uczestnik imprezy spogląda w naszą stronę. Shakira z Gerardem siedzieli na kanapie i z wielkimi uśmiechami nas obserwowali i przybijali piątkę. - Myślisz, że możemy spróbować być razem ?
- Ja nie myślę, ja to wiem.
Wtuliłam się w Niego i poczułam się spełniona. Marzenia, które kiedyś wydawały mi się nierealne, właśnie teraz się spełniają. Tańczyliśmy jeszcze przez parę minut, gdy Shakira wyłączyła odtwarzacz i dała nam prywatny koncert.
Razem z Leo opuściliśmy imprezę przed czwartą rano. Nie odwoził mnie do domu, prosto pojechaliśmy do Niego. Weszliśmy do domu i staliśmy w przedpokoju w ciemności patrząc sobie w oczy. Zaczęliśmy się całować. Wziął mnie na ręce i zabrał do sypialni. Nie szło już dalej walczyć z pokusą. Stało się i tego nie żałuję. Była to moja najcudowniejsza noc w życiu.
______________________________________________________
Czytasz = komentujesz ;3
No macie ! :D wielu wyczekiwało, aż w końcu Leo i Antonella się do siebie zbliżą, ale chciałam to troszeczkę pociągnąć xd mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;3
(Przepraszam, że taki krótki. Obiecuję, że kolejny będzie dłuższy ;3)
Piszcie komentarze, również te z krytyką ;]
Do następnego < 33 ; ****
Jeeeeeej ;3 słodko ! Świetny blog
OdpowiedzUsuńAAAAA TO JEST GENIALNE <3 JEJKU, RYCZĘ JAK GŁUPIA :(
OdpowiedzUsuńnie sądziłam, że ktoś może tak ładnie przedstawić scenę pierwszego pocałunku. zwykle na niej rzygałam z przesadzonej słodkości, ale Ty to wszystko ujęłaś tak ładnie, romantycznie i jednocześnie bardzo wzruszająco. ogromny szacun. <3
+jedyne co mi tutaj nie pasowało, to spacje przed znakiem zapytania i wykrzyknikiem. nie chciałam tego pisać, ale to tak żeby Ci pomogło <3
Jej, dziękuję ^^
UsuńDobra rada, będę stosować < 33
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA KOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAM <3333333333333
OdpowiedzUsuńbfuhrenjmcliutcnx4ihmuuciuhxmivre ty jesteś geniuszem <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 rozbudziłaś moją wyobraźnie na maxa :3 jak ja się w ciągam w tego bloga!!!!!! to wszystko przez ciebie piszesz tak zajebiście :**** (Fabsiu najlepszy hehehe ) no kocham kocham i czekam na nexta <33333333
OdpowiedzUsuńnapewno bedzie idealny jak zawsze. Cudo *O*
Ta dziewczynka mnie rozwaliła :D
OdpowiedzUsuńJezu ja tu wyję przez Ciebie! :') SŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOODKO! *-*
OdpowiedzUsuńWreszcie wyznali sobie miłość! ♥
Słodko, słodko, słodko, słodko, słodko, słodko, słodko, słodko, słodko, słodko ♥♥♥
Świetny <3 TYLE TU MIŁOŚCI <333
OdpowiedzUsuńZajebiste *.*
OdpowiedzUsuńKocham to, kocham to, kooochaaam <3
Takie słodkie i urocze *.*
Ojeeeej *,*
OdpowiedzUsuńTYLE MIŁOŚCI ! :P
Ale boskie boskie BOSKIE ! *,*
CZEKAM NA KOLEJNY <3
Woooooooow, jakie to urocze *wwww* Jakie slodziaaaaki :DD
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany rozdzial, przyjemnie sie go czytalo ;]]
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdzial :)
Świetne! naprawdę, jestem tu przypadkiem i nie żałuję <3
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystko od pierwszego rozdziału w kilkanaście minut i nie mogę sie doczekać kolejnego.
Czytając to, co piszesz nie da sie nie uśmiechać. :)
wcale nie czytam momentu tańca Leonelli po raz 5647873, wcale :( i wcale nie płaczę za każdym razem, no co ty...
OdpowiedzUsuńJEEEEEEEEEEEEEJ <33333 CUDOWNY *.* <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <3
OdpowiedzUsuń